Najgorętszym trendem w tym sezonie ponownie jest tie-dye. Dlaczego używam określenia ponownie? Ponieważ tie-dye było już modne pod koniec lat 60., lepiej znane jako okres Woodstock, a ta metoda farbowania ubrań była absolutną ikoną kultury hipisowskiej. Ten psychodeliczny i super kolorowy wzór rzeczywiście był bohaterem tego, co w przeszłości było najbardziej kultowym strojem stylu casual-boho, zmieniając się z techniki w prawdziwy trend.
Technika barwienia, jak sama nazwa wskazuje, składa się z dwóch działań: wiązania i farbowania ubrań. Ubrania najpierw są wiązane na supeł, zwijane w rulon lub składane na pół i mocowane gumkami recepturkami. W ten sposób wiązana tkanina, po zanurzeniu w farbie, otrzymuje wyjątkowy kalejdoskopowy wzór.
Po odrobinie zwrotów w latach 90-tych, dziś bardziej niż kiedykolwiek, tie-dye ponownie barwi nasze szafy. Zara zaczęła od swetrów i koszul, w jej ślad poszły Mango i Asos. Marki premium również nie mogły się jej oprzeć, a niektóre zrobiły z niej motyw przewodni swoich kolekcji, chociażby MSGM, który nigdy nie odmawia sobie kolorów. Stella McCartney farbuje w ten sposób kurtki dżinsowe, a Ralph Lauren wykonał całą linię kombinezonów, które wyglądają jak z lat 70-tych.
Po tym co widziałam na wybiegach, mogę śmiało ogłosić, że tie-dye to oficjalny trend na wiosnę!