Ponad połowa Polaków nie zna międzynarodowego znaku „POMÓŻ MI”

Tylko 44% Polaków potrafi rozpoznać międzynarodowy gest „HELP ME”, wykonywany dłonią w celu dyskretnego poproszenia o pomoc – wynika z ankiety na temat bezpiecznego podróżowania przeprowadzonej przez platformę Preply. Mimo to, Polska znajduje się w czołówce Europy pod względem znajomości tego znaku. Lepsi od nas są jedynie Włosi i Turcy.

Co piąty Polak doświadczył lub był świadkiem napaści

Specjaliści z Preply przeprowadzili ankietę dotyczącą bezpieczeństwa podróży oraz znajomości popularnych znaków pomocy, przepytując 2700 osób z 27 krajów, w tym z Polski. Polacy okazują się stosunkowo uważnymi podróżnikami. Aż 62% badanych Polaków przed wyjazdem analizuje bezpieczeństwo w danym kraju, 42% sprawdza numery lokalnych służb ratunkowych, a 23% zapoznaje się z sygnałami pomocy i zalecanymi działaniami w razie niebezpiecznych sytuacji. 6% Polaków nie wyjeżdża za granicę bez polskiego przewodnika, a 2% w ogóle nie podróżuje zagranicą.

Niepokojące są także doświadczenia Polaków z przeszłości – 20% ankietowanych przyznało, że doświadczyło lub było świadkiem napaści w przestrzeni publicznej, a 9% było ofiarą niebezpiecznej sytuacji w barze.

31% Polaków wyszło samotnie do baru lub klubu

Aż 66% Polaków przynajmniej raz w życiu podróżowało samotnie, a 33% podczas wyjazdów grupowych realizuje część planów w pojedynkę. 15% badanych przyznało, że zdarzyło im się podróżować z osobami, których wcześniej nie znali, a 31% wyszło samotnie do baru lub klubu.

Podobne wyniki uzyskały Holandia i Niemcy, z tym że Niemcy wyróżniają się popularnością couchsurfingu – bezpłatnego noclegu u lokalnych mieszkańców, praktykowanego przez 16% Niemców, podczas gdy tylko 6% Polaków korzysta z tej formy podróżowania. Solo najchętniej podróżują Turcy, Rumuni, Koreańczycy i Szwajcarzy, natomiast jeśli chodzi o samotne imprezowanie, w światowej czołówce znajdują się Szwedzi, Brazylijczycy i Argentyńczycy. Niemal co druga osoba z Argentyny przynajmniej raz w życiu udała się sama do baru lub klubu.

Przeczytaj też:  Jak przebiega badanie ginekologiczne, jak się przygotować?

Polacy w czołówce Europy, ale wciąż jest wiele do zrobienia

Znajomość międzynarodowych gestów pomocy, numerów alarmowych i sygnałów jest kluczowa dla bezpieczeństwa podczas podróży, zwłaszcza tych samotnych. 53% Polaków uważa, że potrafi odpowiednio zareagować, gdy ktoś prosi ich o pomoc, co plasuje Polskę na szóstym miejscu w ogólnym rankingu. W Europie lepsi są tylko Niemcy i Szwedzi – zauważa Sylvia Johnson, ekspert ds. umiejętności językowych i międzykulturowych w Preply.

Co ciekawe, 98% ankietowanych Polaków przyznało, że znajomość języka angielskiego zwiększa ich poczucie bezpieczeństwa podczas zagranicznych wakacji.

Angel Shot, Black Dot, STAN – ile z tych sygnałów kojarzymy?

Jak wygląda nasza znajomość popularnych gestów i sygnałów pomocy?

  • 12% Polaków zna „Angel Shot” (dyskretny sposób poinformowania personelu o potrzebie pomocy).
  • 12% rozpoznaje symbol „Black Dot” (czarna kropka na dłoni sygnalizująca przemoc domową).
  • 12% kojarzy hasło „Ask for Angela” (sygnalizujące potrzebę pomocy w barze czy pubie).
  • 13% wie, czym jest STAN (akronim od „Send The Authorities Now” do natychmiastowego wezwania władz).
  • 44% rozpoznaje międzynarodowy gest dłonią „POMÓŻ MI” (sygnalizujący niebezpieczeństwo lub przemoc domową).

Pod względem znajomości symbolu „POMÓŻ MI” Polacy plasują się w europejskiej czołówce, ustępując tylko Włochom i Turkom (w obu krajach rozpoznaje go 51% ankietowanych). W ogólnym rankingu wyżej znajdują się mieszkańcy Kolumbii.

Specjaliści z Preply podkreślają, że zwiększenie bezpieczeństwa za granicą wymaga nie tylko znajomości gestów pomocy i lokalnych numerów alarmowych, ale także zapoznania się z lokalnymi obyczajami i kulturą oraz nauki podstawowych zwrotów w lokalnym języku.

W dobie technologii komunikacja za granicą jest prostsza niż jeszcze kilkanaście lat temu. Dziś 84% Polaków przyznaje, że korzysta w tym celu z aplikacji z tłumaczem online. Warto jednak nauczyć się choćby kilku najważniejszych fraz w lokalnym języku związanych ze wzywaniem pomocy. To naprawdę pomaga w nagłych sytuacjach zagrożenia, kiedy nie mamy możliwości lub czasu, aby sięgnąć po telefon i włączyć słownik – podpowiada Sylvia Johnson z Preply.

Przeczytaj też:  Łazienka w stylu loftowym – jak stworzyć funkcjonalną aranżację?

Fot. i oprac. na podst.: mat. prasowe Preply.