Jakiś czas temu Kinga Rusin przebywała na wakacjach w Indonezji a ponieważ Instagram to miejsce, gdzie dziennikarka wszystko dokumentuje, to nie mogło na jej koncie zabraknąć obszernych relacji z tego pięknego miejsca. Niestety jedno ze zdjęć nie spodobało się moderatorom portalu. Instagram ma regulamin w którym widnieje zapis że nie wolno ukazywać nagości – niestety Kinga Rusin o tym nie wiedziała. Na usuniętym zdjęciu widać było tubylców z papuaskiego szczepu w Wamenie w tradycyjnych strojach – kobiety miały odsłonięty biust, a mężczyźni jądra i przyrodzenia. Oburzona gwiazda następnego dnia ponownie opublikowała usunięte zdjęcie, zamieszczając pod nim mocny wpis:
„Szanowni Państwo! W nocy, dbający o Wasze morale Instagram usunął wszystkie moje posty ze zdjęciami papuaskich wojowników, na których było ich widać od pasa w dół! Nie mogę więc pokazać Wam jak wyglądają ich tradycyjne, noszone od setek lat stroje i ozdoby. Nie mogę zamieścić żadnych zdjęć papuaskich kobiet, które nie noszą staników. Nie mogę opublikować postów, które obrazowałyby prawdziwą i jakże fascynującą kulturę” – pisze Rusin.
Kinga Rusin zwróciła również uwagę że Instagram nie robi nic ze zdjęciami półnagich influencerek, których codziennie zamieszczane są tysiące.
„Jednocześnie instagram nie ma nic przeciwko promowaniu „influencerek” pokazujących tu regularnie dupę i cycki, żeby zdobyć fejm, followersów, lajki i kontrakty reklamowe! Propaguje w ten sposób najbardziej prymitywne jednostki, niewiele sobą reprezentujące i nic nie wnoszące do naszego życia! To dopiero jest hipokryzja! Drogi Instagramie bądź do cholery konsekwentny! Kto tam u Was rządzi i wprowadza te kretyńskie algorytmy!? Czy naprawdę jest to medium obliczone wyłącznie na idiotów, którzy nie potrafią rozróżnić pornografii od etnografii!? Napiszcie pod tym postem co myślicie. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii.”
Zgadzacie się z dziennikarką?